Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nie żyje seniorka. W szpitalu popełnili ogromny błąd, wkrótce stało się najgorsze
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 12.02.2025 14:09

Nie żyje seniorka. W szpitalu popełnili ogromny błąd, wkrótce stało się najgorsze

szpital
fot. Pixabay

Pani Krystyna trafiła do szpitala w Krakowie z powodu grypy. Jej stan wkrótce się poprawił, niebawem miała zostać wypisana do domu. W szpitalu podano jej jednak leki przeznaczone dla innego pacjenta. Po kilku godzinach kobieta zmarła. W sprawie wszczęto śledztwo. 

Fatalna pomyłka w szpitalu, pani Krystyna dostała leki innego pacjenta

Dramatyczną historię przybliżają w reportażu dziennikarze programu "Uwaga!" TVN. Do zdarzenia doszło w Szpitalu Specjalistycznym Rydygiera w Krakowie. Pani Krystyna trafiła tam z powodu złego samopoczucia. Lekarze wkrótce zdiagnozowali u niej grypę typu A. Po podaniu leków i hospitalizacji kobieta poczuła się lepiej, jednak została na oddziale do dalszej obserwacji. Nikt nie przypuszczał, że dojdzie do tragedii.

ref.png
Pani Krystyna trafiła do szpitala z objawami grypy (fot. TVN Uwaga)
Nie żyje 39-letnia kobieta. Porażające, co zrobił jej własny mąż Już nie masło. Nowy "król drożyzny" zaskoczy niejednego. Polacy kupują je na potęgę

Pani Krystyna zażyła leki innego pacjenta, doszło do fatalnej pomyłki

Pani Krystyna podczas rozmowy z bliskimi powiedziała, że dostała leki innego pacjenta. Po ich zażyciu zauważyła na kubeczku nie swoje imię i nazwisko. Tabletki nie były przeznaczone dla niej.

W ten dzień kiedy to się wydarzyło, ona się śmiała, gadałyśmy o głupotach. Zadzwoniłam do niej potem o 13:40 i mówiła, że zażyła inne leki, że dostała leki innego pacjenta. Że dopiero jak połknęła leki, to zobaczyła, że na kubeczku jest inne imię i nazwisko - mówi w Uwadze pani Marta, synowa pani Krystyny.

Zaniepokojona rodzina postanowiła skontaktować się ze szpitalem. Synowi pani Krystyny udało się porozmawiać z pielęgniarką, która pomyliła leki.

To była młoda dziewczyna, miły głos. Mówi: "Ja bardzo pana przepraszam, faktycznie doszło do pomyłki. Podałam złe leki, inne niż miałam podać". Zapytałem: "Co teraz będzie?". Ona mówi: "Ja bardzo pana przepraszam". Ja mówię: "Wie pani co, proszę mi powiedzieć, czy te leki są w stanie zagrozić zdrowiu czy życiu mojej mamy?". Pani stanowczo odpowiedziała, że nie, że to leki, uzupełnienie magnezu i potasu i jeszcze jeden lek, który działał nasennie. Że ewentualnie co, to mama może będzie senna i pójdzie sobie spać - opowiada w "Uwadze" pan Paweł.

Rodzina zaufała pielęgniarce i szpitalowi. Następnego dnia doszło do tragedii.

Pani Krystyna zmarła w szpitalu

Bliscy relacjonują, że o sprawie pomylonych leków rozmawiali również z lekarką. Okazało się, że ta nic nie wie o błędzie, jednak po zapoznaniu się z sytuacją również stwierdziła, że ich mamie nic nie grozi.

Pytam, co będzie z mamą, bo nie mogę jej dobudzić. Usłyszałem: "Prześpi się i rano będzie w porządku”. Lekarka była całkowicie spokojna - opowiada pan Paweł. - Miałem jakieś dziwne przeczucie. Około północy próbowała się do mnie dodzwonić siostra. Kątem oka zobaczyłem, że miga mi lampka w telefonie. Dostałem SMS, że mama nie żyje - mówi pan Sebastian.

Lekarka poinformowała rodzinę pani Krystyny, że w nocy doszło do zatrzymania akcji serca. Pomimo prowadzonej reanimacji, życia kobiety nie udało się uratować.

Poszliśmy do lekarki i poprosiliśmy, by pokazała nam kartę medyczną matki i jakie leki przyjmował ten pacjent [pacjent, którego leki miała dostać kobieta – red.]. Ten pacjent był chory psychicznie, miał bardzo mocne leki psychotropowe oraz bardzo mocny lek nasenny plus jakieś inne. Bo mama podkreślała, dzwoniąc do nas o 13:30, że zażyła jego siedem tabletek - opowiada pan Sebastian.

ZOBACZ: Tadeusz Rydzyk nie wytrzymał, odpalił się na antenie TV Trwam. “Człowieku, ile pożyjesz?”

Jak całą sprawę komentuje szpital? Reporterzy TVN Uwaga informują, że umówili się na spotkanie z prezesem placówki, który zapewniał o całkowitej transparentności i woli współpracy. Kilka dni po rozmowie jednak wycofał zgodę na wyemitowanie rozmowy. Przyznał, że pielęgniarka pomyliła się i dała kobiecie leki innego pacjenta. Nie zgłosiła tego faktu nikomu.

Pielęgniarka miała zostać zwolniona dyscyplinarnie. Sprawą obecnie zajmuje się prokuratura, wszczęto śledztwo.